26.03.2020: Agencja ratingowa Fitch w swej przenikliwości, przy 13% deficycie budżetowym i ekstremalnych danych dot. korzystających z zasiłków wydaje rating dla amerykańskiego długu na poziomie… najwyższego „triple A” (AAA).
Wniosek?
Już dekadę temu rozpisywano się na temat najwyższych ratingów dla toksycznych (jak je później nazwano) papierów. Oceny te nie mogą być interpretowane jako obiektywne i takie nie są. Jedyne co ratingi dają to „relatywne” oceny papierów. Ma to określone skutki:
Gdyby wczoraj obniżono rating dla największego rynku (amerykański dług), to konieczne byłoby obniżenie ratingów dla pozostałych – gorszych papierów. Nagle cała masa walorów będących dziś na granicy zyskałaby status „non-investment grade”. Dalej, fundusze mające w statucie „zgodę” na utrzymywanie tylko papierów o inwestycyjnym ratingu (np. BBB- i więcej) musiałyby wyprzedawać papiery, na rynku gdzie brakuje kupujących i zastępuje ich… FED.
Tymczasem, prezes FED stwierdza, że nawet jeśli możemy być w recesji, to nie jest to normalna recesja… (?!) Jak mówi „Fundamentalnie wszystko jest w porządku z naszą ekonomią.” Wypada więc zaczekać na jakiś wywrotowy podręcznik do ekonomii prosto od Pana Powell’a. 😉
W rezultacie to co jest największą zaletą (przynajmniej w teorii) wolnego rynku: pozytywna ocena dobrych modeli i negatywna (bankructwa) złych, przestaje działać. Stoimy na głowie i o ile w wersji tanecznej ma to jakiś urok, o tyle z perspektywy finansowej oznacza: chaos.
PK