W piątek 14.09.2021 media finansowe obiegły dramatyczne nagłówki o kolejnym krachu na Bitcoinie, który tym razem miał być spowodowany Chińskim zakazem jakiejkolwiek aktywności gospodarczej związanej z kryptowalutami. Wyglądało to mniej więcej tak:

Cały artykuł tutaj: https://www.money.pl/gielda/chiny-ida-na-wojne-z-kryptowalutami-ostry-zjazd-na-bitcoinie-6686633544636992a.html

„Ostry zjazd” co 10 dni.

Nie jest moim celem kwestionowanie punktu widzenia autora artykułu, ale pozwolę sobie skomentować skalę „ostrości” tego zjazdu. Notowania Bitcoina spadły we piątek 24 września 2021 o 4,99%… Załóżmy, że każdy spadek o więcej niż 4% jest na tyle duży by zasłużyć na tytuł w prasie. Tylko w tym roku odnotowano 30 takich dni (na 189 notowań), zatem spadek 4% i więcej dopada portfele kryptowalutowych inwestorów co około 6 dni.

Od 29.04.2013 możemy przenalizować 2173 dni notowań BTC, takich ostrych zjazdów było w tym czasie 222. Historycznie Bitcoin spada o więcej niż 4% w ciągu dnia… średnio co 10 dni.

Klasyczny szum informacyjny.

W maju bieżącego roku miało miejsce zdarzenie o znacznie większej sile rażenia – mianowicie Chiński zakaz kopania kryptowalut. W tamtym okresie ponad 60% mocy obliczeniowej sieci Bitcoin (tzw. hashrate) ulokowane było właśnie w Chinach. Wyobraź sobie drogi czytelniku nagłe i trwałe odłączenie 60% banków od prądu…

Źródło: glassnode.com

Hashrate Bitcoina pomiędzy majem a lipcem 2021 spadł o około 54%, kurs zanurkował o 50%, ale nie nastąpił żaden koniec Bitcoina. Poza tym ten 50% spadek nastąpił po ponad 12-krotnym (!) wzroście ceny BTC pomiędzy 16.03.2020 a 15.04.2021. Wartości te są być może ekstremalne względem obecnych standardów panujących na „chronionych” skupem, wykupem i dodrukiem rynkach finansowych, jednak w kategoriach matematycznych – to normalna dla BTC zmienność i – jakkolwiek to zabrzmi – zdrowa korekta. Funkcja dopasowania trudności wydobycia do aktualnego hashrate sieci została sprawdzona w najbardziej dotkliwy z możliwych sposobów – największy test sieci Bitcoin w ostatnich latach wydaje się być zdany przez „kod”. W mojej ocenie to bardzo prowzrostowy sygnał.

Chiński zakaz? Woda na młyn.

O ile czerwone nagłówki mogą nieco przerazić początkujących inwestorów, to pozostali powinni zasięgnąć już do niedalekiej historii lub pamiętnika. Dla najbardziej leniwych tabelka poniżej:

Banowanie kryptowalut staje się chińskim sportem narodowym, przedmiotowy „Wielki zakaz” z minionego piątku jest już siódmym w historii Bitcoina. W mojej ocenie najcięższe działa zostały wytoczone w maju, a obecne newsy z Chin mają takie przełożenie na rynek jak udział Chin w hashrate sieci – czyli zero. Jakieśtam spadki zaistniały, ale ich skala to zjawisko rzadkie jak opady deszczu w sierpniu w strefie umiarkowanej – raczej marny temat na publikacje, ot zdarza się.

Kończąc, w ramach przypomnienia: Szanowny czytelniku nie prezentuję tu żadnej oferty ani porady, a Ty zdaje się nie poniosłeś żadnych opłat w związku z zapoznaniem się z niniejszą publikacją. Wpis zawiera swobodne przemyślenia autora, które mają dostarczać rozrywki na krwawym rynku kryptowalut. 😉

Historia sugeruje, że przed posiadaczami Bitcoina w portfolio rysuje się perspektywa zysków przekraczających 50% średniorocznie. Nihil novi.

PK