26.03.2020: Agencja ratingowa Fitch w swej przenikliwości, przy 13% deficycie budżetowym i ekstremalnych danych dot. korzystających z zasiłków wydaje rating dla amerykańskiego długu na poziomie… najwyższego „triple A” (AAA).

Tweet bankier.pl z 27.03.2020.

Wniosek?

Już dekadę temu rozpisywano się na temat najwyższych ratingów dla toksycznych (jak je później nazwano) papierów. Oceny te nie mogą być interpretowane jako obiektywne i takie nie są. Jedyne co ratingi dają to „relatywne” oceny papierów. Ma to określone skutki:

Gdyby wczoraj obniżono rating dla największego rynku (amerykański dług), to konieczne byłoby obniżenie ratingów dla pozostałych – gorszych papierów. Nagle cała masa walorów będących dziś na granicy zyskałaby status „non-investment grade”. Dalej, fundusze mające w statucie „zgodę” na utrzymywanie tylko papierów o inwestycyjnym ratingu (np. BBB- i więcej) musiałyby wyprzedawać papiery, na rynku gdzie brakuje kupujących i zastępuje ich… FED.

Tymczasem, prezes FED stwierdza, że nawet jeśli możemy być w recesji, to nie jest to normalna recesja… (?!) Jak mówi „Fundamentalnie wszystko jest w porządku z naszą ekonomią.” Wypada więc zaczekać na jakiś wywrotowy podręcznik do ekonomii prosto od Pana Powell’a. 😉

W rezultacie to co jest największą zaletą (przynajmniej w teorii) wolnego rynku: pozytywna ocena dobrych modeli i negatywna (bankructwa) złych, przestaje działać. Stoimy na głowie i o ile w wersji tanecznej ma to jakiś urok, o tyle z perspektywy finansowej oznacza: chaos.

PK